X – jubileuszowy ,,Marsz Katyński”

W sobotę 6 kwietnia, w 84 rocznicę zbrodni katyńskiej, odbył się  ,, Marsz Katyński” organizowany tu już od dziesięciu lat właśnie na początku kwietnia. Organizatorami Marszu, jest każdorazowo Stowarzyszenie Miłośników Wojskowości przy Lubuskim Muzeum  Wojskowym w Drzonowie, oraz poznański oddział  Instytutu Pamięci Narodowej. Przemarsz ulicami miasta licznych żołnierzy z grupy rekonstrukcyjnej – oficerów i zwykłych żołnierzy w mundurach nawiązujących wyglądem do tych z początku II wojny światowej oraz eskortujących ich ,,żołnierzy sowieckich”, wzbudzał ogromne i zrozumiałe zainteresowanie mieszkańców Wolsztyna.

Szczególne  przy pomniku katyńskim, wzniesionym przed kilku laty przy jednej z głównych ulic miasta. To przy nim złożono liczne wieńce i wiązanki kwiatów, między innymi od prezydenta Andrzeja Dudy, od wojewody wielkopolskiego, kombatantów, lokalnych władz samorządowych oraz od miejscowych placówek oświatowych i organizacji pozarządowych. Wiązankę w imieniu Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana”, złożył przewodniczący oddziału w Wolsztynie – Włodzimierz Chrzanowski. On też na zakończenie tej wzruszającej uroczystości, upamiętniającej kolejną rocznicę mordu katyńskiego, odczytał na prośbę organizatorów ,,Modlitwę do Matki Bożej Katyńskiej”, autorstwa nieżyjącego już dziś poety sybiraka – Mariana Jonkajtysa. Oto ona: ,, Zbawienie wieczne racz wyjednać Pani tym, którym śmierć ponieść przyszło w katyńskim lesie strzałem w tył głowy w odwecie  za < Cud nad Wisłą >.! Matko Święta, gdy Syn Twój za nas skonał w męce, Ty Ciało Boga – Syna wzięłaś w swoje ręce; Ciało Boga – Człowieka, wzięłaś w ręce obie, zdjęłaś z Krzyża i tuląc ułożyłaś w grobie..! Matko Boża w Katyniu znalazłaś dość siły, by spod nieludzkiej ziemi – zbiorowej mogiły, szczątki naszych najbliższych ująć w swoje dłonie i przestrzeloną czaszkę przytulić do skroni odwiecznym gestem Matki. Daj ukojenie tym, którym obca przemoc ostatnie westchnienie wydarła z piersi, kulą przeszywając myśli… Weź w dłonie nasze serca, oducz nienawiści, oducz chęci odwetu, zemsty zajadłości. Daj dłońmi znak na zgodę, na triumf miłości! Daj nam moc matczynego Twych dłoni oręża, i daj nadzieje światu: zło dobrem zwyciężaj!”

Patronat honorowy nad tym wzruszającym wydarzeniem, objął arcybiskup Stanisław Gądecki –  Metropolita Poznański, zaś gościem honorowym był Andrzej Melak – Prezes Komitetu Katyńskiego.

więcej zdjęć na stronie IPN POZNAŃ https://poznan.ipn.gov.pl/pl7/aktualnosci/198684,X-Marsz-Katynski-Wolsztyn-6-kwietnia-2024.html

 

Włodzimierz Chrzanowski

Podróże w minione światy

Na historię można spojrzeć na dwa sposoby. Pierwszy to wielkie procesy polityczne, gospodarcze,  społeczne, kulturowe, które obejmują narody, państwa, duże grupy społeczne,Człowiek, chociaż jest ich sprawcą, to jednak jego  losy są jedynie tłem tych wielkich wydarzeń. Drugie spojrzenie realizuje się poprzez losy mniejszych społeczności – regionu wspólnoty lokalnej, rodziny. W tym wymiarze można pochylić się nad jednostką ludzką, badać jej dzieje, dokonania i to, co pozostało po jej życiu. Pozwala to historykowi lepiej zrozumieć motywy, działania, postawy moralne, polityczne jednostki w konfrontacji z otaczającą rzeczywistością np. w  systemach totalitarnych.

Tego pasjonującego chociaż trudnego zadania podjął się dr Marek Budniak, historyk, przewodniczący Zarządu Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Zielonej Górze. W swojej najnowszej publikacji „Podróże w minione światy. Sylwetki skazanych w procesach politycznych na Ziemi Lubuskiej w latach 1946 – 1955” (cześć pierwsza),  ukazał losy 45 osób walczących  w różnych grupach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego skazanych przez Rejonowe Sądy Wojskowe na wieloletnie więzienia i kary śmierci. Materiał źródłowy (akta sądowe WSR, protokoły z ubeckich przesłuchań, prośby skazanych i ich rodzin o ułaskawienie) pozwolił autorowi dotrzeć do świata zwykłych ludzi mieszkańców miast i wiosek dawnego województwa zielonogórskiego, którzy przyjechali na tzw „Ziemie Odzyskane”, aby po wojennej traumie zbudować swój nowy dom. Jednak w tym „nowym świecie” nie znaleźli oni spokoju. W większości byli to dawni żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych oraz organizacji konspiracyjnych powstałych pod koniec wojny np. Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, Polska Tajna Organizacja Wojskowa, organizacje młodzieżowe Białe Sokoły, czy Lwie Gniazdo, a także osoby niezrzeszone.  Łączyło ich jedno, czynny opór przeciw ponownemu zniewoleniu, narzucaniu wrogiego ustroju i ideologi komunistycznej.

Moim celem jak pisze we wstępnie sam autor „było i jest dociekanie prawdy historycznej na podstawie poznawanych „światów” zwykłych ludzi (…), do których mogłem wejść poprzez szczegółowe poznawanie życiorysów, czynów i zachowań wymierzonych w tzw Polskę Ludową, analizę tego co mówili w czasie przesłuchań (nawet jeśli były wymuszane siłą), jaką przejmowali postawę w sądzie, czy ostatecznie przyznawali się, czy też odwoływali swoje zeznania ze śledztwa, jakie były ich dalsze losy po ogłoszeniu wyroku, co robili po wyjściu na wolność?”

Skazywano tych ludzi przede wszystkim, jak to określano za zamachy terrorystyczne, udział w nielegalnych organizacjach, nielegalne posiadanie broni, szpiegostwo, wrogą propagandę, a nawet za niedoniesienie władzy o przestępstwie innych.  W czasie swojej czteroletniej działalności Wojskowy Sąd Rejonowy w Zielonej Górze skazał 844 osoby na kary bezwarunkowego pozbawienia wolności w tym wydał 14 wyroków to  kary śmierci, z czego wykonano 6 wyroków, 11 osób zostało skazanych w związku z działalnością polityczną, 3 osoby za przestępstwa kryminalne.

Publikacja została wydana dzięki staraniom Fundacji Civitas Christiana, zielonogórskiego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” uprzejmości Gazety Lubuskiej i tygodnika Katolickiego Niedziela, gdzie ukazywały się artykuły Marka Budniaka  poświęcone sylwetkom Żołnierzy Wyklętych. Zapraszamy „do niezwykłej podróży do „minionych światów”, niestety – zgodnie z prawą historyczną – pełnych cierpienia, niesprawiedliwości, krzywdy, nienawiści, ale także patriotyzmu, miłości. nadziei i wiary w zwycięstwo”. Zapraszamy także do zapoznania się z treścią publikacji  na stronach: https://konferencjatotalitaryzm.pl/https://wykleci.zgora.pl/

Karol Irmler

 

Kuźnia Teologicznych Inspiracja zaprasza na debatę

Kuźnia Teologicznych Inspiracji zaprasza na debatę typu oksfordzkiego „Bańka-Bortkiewicz” wszystkich zainteresowanych (wstęp wolny). Dnia 17 stycznia o 19.45 w budynku Akademii Lubrańskiego (przy katedrze) odbędzie się debata na gorący temat: „Synodalność: szansa czy zagrożenie”.

Głównymi dyskutantami będą: prof. Aleksander Bańka, polski delegat synodalny oraz ks. prof. Paweł Bortkiewicz, znany teolog i były dziekan Wydziału Teologicznego UAM. Zapraszamy do aktywnego udziału – druga część debaty jest przeznaczona na pytania i głosy z sali, jak to zwykle dzieje się na Kuźni. Zachęcamy, by zasięgnąć wiedzy u źródła na bieżące tematy kościelne, jak i do wzięcia udziału w dyskusji.

Do zobaczenia – Kowale Teologicznych Losów

szczegóły na: kuzniateologiczna.pl

 

 

 

Wolsztyn w zebranych ułomkach

Tytuł może trochę dziwić a nawet nieco zaskakiwać, ale ,,wymusiła” go wspomnieniowa książeczka księdza prałata Jana Stanisławskiego pt. ,,Zebrane ułomki”.

Nazywam ją książeczką a nie książką, bo nie jest to jakiś sążnisty tom, lecz skromna publikacja, powiedziałbym nawet że ,,nieśmiała”, gdy spoglądam na nią, jak stoi wciśnięta na półce mojej domowej biblioteczki pomiędzy inne, bardziej ,,rozpychające się” tytuły. Autor – zasłużony kapłan Archidiecezji Poznańskiej, najpierw ojciec duchowny w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu, potem proboszcz poznańskiej Archikatedry, wreszcie wikariusz biskupi dla formacji duchownych, swoim dość długim i owocnym życiorysem mógłby pewnie obdarować niejednego kapłana w Archidiecezji. W październiku we wspomnienie świętego Jana Kantego, swego patrona ukończył 88 lat.  Przywołując w swej publikacji wiele interesujących, nierzadko humorystycznych życiowych zdarzeń, nie omieszkał wspomnieć i o Wolsztynie. To tu uczył się w Niższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Poznańskiej, które po latach wydobył niejako z zapomnienia tutejszy Oddział Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana”. Stamtąd po maturze poszedł do Wyższego Seminarium w Poznaniu. Dziś podkreśla, że nasze piękne miasto nie dość docenia i nie dość wykorzystuje dla swej promocji, istnienia tu kiedyś tej ważnej edukacyjnej i formacyjnej placówki. A przecież – powiada, wyszło z niej wielu wspaniałych duchownych i świeckich ludzi Kościoła. Dość wspomnieć chociażby dwóch z całej plejady absolwentów; zmarłego przed trzema laty kardynała Zenona Grocholewskiego – jednego z najwybitniejszych polskich hierarchów, w latach 1999 – 2015 prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej, czy pochodzącego z naszego miasta – księdza Anzelma Weissa, wieloletniego profesora i wykładowcy w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Gdy w bezpośredniej rozmowie dotykamy zainspirowanego głównie przez niego, pomysłu  uhonorowania wspomnianego Kardynała, tablicą pamiątkową na budynku dawnego Niższego Seminarium – ożywia się. Widać jak mu na tym bardzo zależy. Tym pomysłem zdołał zainteresować nawet pana dr. Mariana Króla – obecnego prezydenta Towarzystwa Hipolita Cegielskiego, który przyjaźnił się z Kardynałem za jego życia. Sam budynek dawnego seminarium a wcześniej jeszcze sierocińca, prowadzonego przez Siostry Miłosierdzia świętego Wincentego a’ Paulo, został zabrany po wojnie przez państwo i pełnił przez lata funkcję przychodni lekarskiej. Dziś na powrót  jest własnością Sióstr Miłosierdzia, znanych również, choć może rzadziej, pod nazwą ,, Sióstr Szarytek”. W części tego obiektu siostry prowadzą tu dziś bardzo dobrze funkcjonujące przedszkole.

Książeczka, jest świadectwem życia najpierw dziecka, później młodego człowieka, a wreszcie kapłana, zmagającego się od początku swej kapłańskiej drogi jako wikariusz w Ujściu, z walczącym z Kościołem systemem. W swych zmaganiach, między innymi o możliwość katechizacji, o grunty parafialne, czy broniąc tamtejsze siostry służebniczki przed eksmisją, był stanowczy i nieustępliwy. W stanie wojennym wspierał ludzi ,,Solidarności”; brał ich w obronę, pomagał  rodzinom internowanych, rozdzielając dary przychodzące z Zachodu. Z nieukrywana dumą przypomina też, że w 1983 roku, w czasie drugiej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny, gdy Jan Paweł II przybył do Poznania, to nie komu innemu a właśnie jemu przypadł zaszczyt witania Go na spotkaniu z duchowieństwem w poznańskiej katedrze.

Sam o swojej książce mówi, że zebrał w niej ułomki ze swego życia, podobnie jak Jezus  w ewangelicznym opisie cudownego rozmnożenia chleba, kiedy po nakarmieniu ludzi, kazał apostołom zebrać pozostałe ułomki, aby się nie zmarnowały. Może i te jego jak mówi, kogoś ,,nakarmią”, gdy sięgną po nie; nie tylko ci, którzy znają jego samego, albo opisywane przez niego miejsca czy różne sytuacje.

 

Autor – Włodzimierz Jerzy Chrzanowski – teolog, regionalista, przewodniczący Zarządu Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wolsztynie.

 

 

   Nie – dla księży męczenników

 

WOLSZTYN

                                               Nie – dla księży męczenników.

 

            Radni Rady Miejskiej w Wolsztynie na wrześniowej Sesji, większością głosów odrzucili wniosek o nadanie budowanemu rondu u zbiegu ulic: Niałeckiej, Poniatowskiego i Bohaterów Bielnika, imienia ,,Księży Męczenników II Wojny światowej” z terenu byłego powiatu wolsztyńskiego. Wniosek taki, poparty podpisami około 2.700 osób – mieszkańców, parafian i kapłanów z terenu dekanatu, złożyli wspólnie: ksiądz dziekan Sławomir Majchrzak w imieniu Dekanatu i Włodzimierz Chrzanowski w imieniu  miejscowego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana”.

 

Rada w głosowaniu jawnym jako patrona dla ronda, wskazała dowódcę powstańczego z okresu Powstania Wielkopolskiego – ppłk. Kazimierza Zenktelera, vel Zenktellera s. Szyflera. Wnioskowali o to członkowie  miejscowego Towarzystwa Powstania Wielkopolskiego, nie zabiegając nawet o dodatkowe społeczne poparcie swego wniosku. Rzecz o tyle wydaje się dziwna, że – jak czytam w opracowaniu dr. Zdzisława Kościańskiego, z osobą płk. Zenktelera powiązały swoje działania grupy powstańcze bardziej w Buku, Opalenicy, Wielichowie, Kamieńcu, Kościanie i Stęszewie. A chociaż był on autorem akcji powstańczej oddziałów, które opanowały Wolsztyn., to jednak jego aktywność dowódczą – wydaje się, bardziej należy kojarzyć z tamtymi miejscowościami.  Z Bukiem związany był chyba najbardziej, tak patriotycznie jak i rodzinnie; to tam, nie gdzie indziej spoczęły w końcu jego pośmiertne szczątki w grobowcu rodzinnym na cmentarzu parafialnym przy ulicy Rocha. W Buku też nosi jego imię Szkoła Podstawowa przy ulicy Szarych Szeregów, która posiada bogaty zbiór pamiątek po swoim patronie. Również jedna z ulic niedaleko bukowskiego Rynku została nazwana jego imieniem.

 

Wolsztyńscy członkowie Towarzystwa Powstania Wielkopolskiego uznali jednak, że to wciąż  za mało dla uczczenia Powstania, nie bacząc na to, że w Wolsztynie na przestrzeni ostatnich lat honorowano je kilkakrotnie i to na różne sposoby. Dziś jest tu już ulica Powstańców Wielkopolskich, jest szkoła imienia Powstania Wielkopolskiego, jest pomnik powstańca na Rynku, kwatera powstańcza na miejscowym cmentarzu i nagrobek powstańca, jest tablica upamiętniająca pierwszą ofiarę walk, jest inskrypcja na cokole figury Matki Bożej przy Placu Kościuszki, są książki miejscowych autorów traktujące o powstaniu i powstańcach. Są wreszcie murale o treści powstańczej. Czy to naprawdę za mało dla  upamiętniania powstania; owszem, jedynego udanego – jak z dumą lubimy podkreślać  tu w Wielkopolsce. I wreszcie docenionego decyzją Sejmu, który dwa lata temu ustanowił dzień 27 grudnia, czyli dzień powstańczego zrywu,  ,,Narodowym Dniem Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego”.

Księża męczennicy czasu wojny, którzy zginęli za wiarę i polskość muszą więc poczekać, bo nie znaleźli uznania w oczach większości radnych. Jak długo, czy do następnego ronda gdzieś na obrzeżach miasta..?

Eksterminacja duchowieństwa wielkopolskiego po wybuchu II wojny światowej, boleśnie dotknęła  też ówczesny powiat wolsztyński. Warto zatem przypomnieć kilka faktów. Otóż przed wybuchem wojny posługę duszpasterską pełniło tam wtedy dziewiętnastu duchownych. Wszyscy oni na początku wojny zostali aresztowani. Trzynastu z nich zginęło później w obozach koncentracyjnych oraz innych miejscach kaźni; niemal wszyscy księża proboszczowie, trzej księża wikariusze oraz jeden oblat z klasztoru w Obrze. W opinii Niemców, największą ich winą było to, że byli gorliwymi Polakami pilnie popierającymi polskie dążenia niepodległościowe. Dość wymienić choćby niektórych z nich: ksiądz dziekan Gustaw Bombicki – proboszcz parafii farnej w Wolsztynie, zamęczony w Dachau; ks. Władysław Zielazek – proboszcz parafii Chobienice, który zanim wstąpił do seminarium, walczył w Powstaniu Wielkopolskim, zamęczony w Gusen; ks. Edward Gramlewicz – proboszcz parafii w Siedlcu, w czasie Powstania ukrywał innych księży, którzy w jakiś sposób narazili się zaborcy, umożliwiał im kontakty z ich parafianami za pomocą łączników powstańczych, zamęczony w Focie VII w Poznaniu; ksiądz Franciszek Harwaczyński – proboszcz parafii Kębłowo, mocno zaangażowany w działalność społeczno – patriotyczną.

  (ks. Edward Gramlewicz- zdjęcie ze zbiorów Pana Bogusława Owczarka)

Jako proboszcz kębłowski należał do komitetu, który tuż przed wybuchem wojny przeprowadził zbiórkę na fundusz obrony narodowej w efekcie czego zakupiono karabin maszynowy dla miejscowej placówki Straży Granicznej, zamęczony w Gusen; ks. Paweł Białas – proboszcz parafii Ruchocice, który w czasie Powstania Wlkp. współpracował z dowództwem powstańczym powiatu śmigielskiego, organizując na terenie swej parafii ochotnicze oddziały powstańcze, zamęczony w Dachau; ks. Roman Dadaczyński – proboszcz parafii Rakoniewice, kapelan powstańczy 11 Pułku Strzelców Wielkopolskich, major Wojska Polskiego, odznaczony ,,Krzyżem Walecznych” i ,,Krzyżem Niepodległości”, zamęczony  w Dachau; ks. Wojciech Perski – proboszcz parafii Rostarzewo, aktywny członek Stronnictwa Narodowego, zamęczony w Dachau, ks. Józef Kut – administrator Parafii Gościeszyn, zamęczony w Dachau: beatyfikowany przez Jana Pawła II w czerwcu 1999 r.

Wydawało się więc wnioskodawcom, że jest czymś słusznym, niemal–  pożądanym, aby osiemdziesiąt już prawie lat po wojnie, uczcić tych kapłanów męczenników z terenu byłego powiatu wolsztyńskiego, nadając wspomnianemu rondu imię tych kapłanów – obrońców Bożej sprawy, orędowników Prawdy, wzorców osobowych głównie dla młodego pokolenia w zakresie postaw etyczno – moralnych i patriotycznych. Pozytywna decyzja  Rady, spełniłaby w tym przypadku oczekiwania tych, których interesy Rada powinna reprezentować, a więc  głównie mieszkańców, będących w większości ludźmi wierzącymi.  Powiem więcej, że to także  jej, czyli Rady powinność wobec tych, którzy ofiarą swego życia dali przykład patriotyzmu i świadectwo wierności Prawdzie. Niestety, wolsztyńscy radni  nie spełnili ani tych oczekiwań ani nie czuli takiej powinności, Nie pierwszy zresztą raz, gdy chodzi o sprawy z kategorii światopoglądowych.

 

Autor – Włodzimierz Jerzy Chrzanowski – teolog, regionalista, przewodniczący Zarządu Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wolsztynie