Ks. Karol Bołoz Antoniewicz – poeta łąk umajonych

Chrześcijaństwo i polskość wydały w ciągu wieków nie tylko piękne i niezapomniane dzieła, ale i wspaniałych twórców. Wielu z nich weszło do panteonu narodowego jako ludzie wielcy i zasłużeni. O innych przetrwała tylko nasza wdzięczna pamięć.

Postacią w życiorysie której w szczególny sposób splotły się dzieje narodu z dziejami Kościoła, był ksiądz Karol Bołoz Antoniewicz, spoczywający w podziemiach pocysterskiego klasztornego kościoła w wielkopolskiej Obrze. Był wziętym kaznodzieją ale i poetą, autorem tekstów wielu znanych pieśni kościelnych, w tym tej najpiękniejszej pieśni majowej „Chwalcie łąki umajone”.

PL_Karol_Bołoz_Antoniewicz-Poezyje_005O ile do przypomnienia go jako kaznodziei wystarczyłoby wznowienie jego porywających homilii, o tyle przybliżenie poezji, zwłaszcza związanej z krzyżem i cierpieniem, wymaga – jak pisze Waldemar Smaszcz w posłowiu do jednego z tomików wierszy, „zapoznania się z biografią autora”, ukazania pewnych etapów życia tego romantycznego poety, podróżnika i badacza przeszłości Ormian, z których się wywodził; wreszcie żołnierza powstania listopadowego…

Urodził się 6.XI. 1807 roku we Lwowie, mieście jedynym w swoim rodzaju, do którego jak do słowa Polonia przylgnęło określenie „semper fidelis”. Ukończył studia prawnicze, ale palestra go nie pociągała. I choć ożenił się szczęśliwie z Zofią Nikorowiczówną, to radość młodych małżonków nie trwała długo. Stracili pięcioro dzieci a w końcu zmarła też żona. Po jej śmierci postanowił wypełnić śluby, które jeszcze razem złożyli, czyli poświęcić resztę życia Bogu. Mając 32 lata, zapukał więc do furty klasztoru jezuitów w Starej Wsi. Co ciekawe, do nowicjatu przyjmował go ojciec Józef Morelowski, też poeta, autor maryjnej pieśni „O której berła”.

 Trudno sobie dziś wyobrazić atmosferę polskiego maja bez pieśni „Chwalcie łąki umajone”. Towarzyszy ona modlitwom mieszkańców wsi, miast, miasteczek i osiedli, gromadzących się „na majowym” w kościołach, ale i wokół przydrożnych krzyży i umajonych kapliczek. Tyle w tej pieśni modlitewnego wzruszenia i zachwytu nad Bożym stworzeniem, wzywającej by ono włączyło się do tej pieśni uwielbienia Matki Boga – korony Jego dzieł, Pani nieba i ziemi nad Anioły wywyższonej… „i co czuje i co żyje, niech sławi z nami Maryję…”

Piękna jest ta polska Maryjność, tak powszechna i niezmiennie żywa. I ten najpiękniejszy miesiąc Maryi, gdy przyroda w pełni budzi się do życia i zielenieje wszystkimi odcieniami koloru miłości i nadziei.

Ta bogata w treść i Maryjne przesłanie majowa pieśń, doskonale współbrzmi z majową przyrodą, ze śpiewem ptaków i z rytmem naszych serc. A w nas samych, w naszym wnętrzu dokonuje się wyjątkowe zespolenie tego „co czuje i co żyje” w jeden wielki hymn uwielbienia.

mb_fatimska_figuraKarol Antoniewicz jako „typowe dziecko” romantyzmu, kochał literaturę, muzykę i piękno przyrody. Wychowany religijnie, potrafił łączyć swoje przeżycia z Bogiem. Jego zachwyt nad pięknem świata, odkrywanie dobra w ludziach, wrażliwość na ich potrzeby oraz wdzięczność za dary Nieba i chęć chwalenia Stwórcy poprzez otrzymany dar poetyzowania – to były rysy jego pobożności.

 Przełożeni doceniając jego talent, zlecali mu różne prace literackie i pozwalali na własną twórczość. Zatem oprócz tej najbardziej znanej pieśni maryjnej znamy też inne, związane z majem utwory poetyckie Antoniewicza, takie jak: „Zawitał dla nas majowy poranek”, „Już majowe świecą zorze”, „Kwitną łąki”, „Majowe kwiecie”, czy „Maj przeminie”. Były one często inspiracją dla innych poetów. I tak np. Kazimierz Wierzyński, nawiązując do tej najbardziej majowej, napisał:

 „Chwalcie łąki umajone

Góry, doliny zielone,

Wielki kościół pod obłokiem,

Brzozową ziemię musującą sokiem,

Drzewa, co na Zielone Świątki

Sprzątają w gałęziach, robią porządki,

I astry, i cynie, i pierwsze petunie

Gdy rankiem biegną na pierwszą komunię.

I zgiełk w ogrodzie i tumult w warzywach

w rzodkiewkach, marchewkach a także w pokrzywach.

Czerwone ptaki, złociste trzmiele,

Radość wszelkiego stworzenia,

I wiatr na dzisiaj i na niedzielę. (…)

Zaś inny polski poeta Kazimierz Laskowski, tak pisał o maju:

„Nie ma ładniej w żadnym kraju,

jak w tej mojej wsi o maju.

Kiedy słonko przejdzie niebem,

srebrna rosa świeci chlebem (…)

Gdy to izby wybielono,

tatarakiem przystrojono.

Gdy się grzędy mienią tęczą,

kiej już pszczoły rojem brzęczą,

słowik drze się w krzach…”

Wszystko to, co w tych strofach zapisano, dzieje się w przyrodzie w tym pięknym maju, na naszej polskiej wsi, w naszej „polskiej zagrodzie”, gdzie mówiąc słowami innego poety – księdza Jana Twardowskiego, „Pan Bóg jest jak Pan Bóg – pewny i prawdziwy…”

Kapliczka w Stefanowie

Kapliczka w Stefanowie

Chyba nigdzie na świecie nie ma tak pięknego miesiąca jak ten nasz „polski maj” i nie ma tak pięknej pieśni jak „Chwalcie łąki umajone”. Jeśli więc ktoś modli się wraz z wiernym ludem jej słowami przy przydrożnej kapliczce; kto przemierza te łąki umajone, góry i doliny zielone, lub przystanie na chwilę zadumy, ten musi się przemienić. Stanie się wtedy jak małe dziecko, Boże dziecko – czyste, szlachetne i pokorne.

Do Wielkopolski ks. Antoniewicz trafił w czasie gdy panowała tam cholera, ofiarując swą pomoc parafiom objętym epidemią. Ówczesny arcybiskup poznański Leon Przyłuski, widząc jego poświęcenie, zaproponował jezuitom zajęcie opuszczonego, pocysterskiego klasztoru w Obrze koło Wolsztyna. Tu dosięgła go zaraza. Zmarł 14.XI.1852 r. w Obrze i tam został pochowany w podziemiach kościoła św. Jakuba. Miał wówczas 45 lat.

Miejsce pochówku ks. Karola Bołoza Antoniewicza w klasztorze w Obrze (fot. Eugeniusz Kurzawa)

Jeśli zatem podczas wakacyjnych wędrówek zawita ktoś z was do obrzańskiego klasztoru, niech nie omieszka wstąpić do przyklasztornego kościoła. Tam na jednym z filarów zobaczy piękne epitafium księdza Antoniewicza, a w podziemiach kościoła złożone w sarkofagu jego doczesne szczątki, przy których będzie miał możliwość uklęknąć i pomodlić się o spokój duszy tego kapłana i … poety od „łąk umajonych”.

 [txt. Włodzimierz J. Chrzanowski]

Artykuł dostępny w majowym numerze

logo-strony-1024x331