Archiwum kategorii: *Oddział Okręgowy

Muzeum im. Ojca Mariana Żelazka w Chludowie

W Chludowie na terenie zespołu pałacowo-parkowego od 1934 roku znajduje się Zgromadzenie Słowa Bożego – misjonarze werbiści – ich dom misyjny, dom rekolekcyjny oraz Muzeum Misyjne OO. Werbistów im. Ojca Mariana Żelazka. Dlaczego muzeum właśnie Tego werbisty?

Nie jest trudno być dobrym, wystarczy tylko chcieć – to słowa o. Mariana Żelazka SVD umieszczone na postumencie pomnika Misjonarza znajdującego się przed wejściem do muzeum jego imienia.

O. Marian Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku w Palędziu. 8 września 1937 roku rozpoczął nowicjat w zgromadzeniu werbistów właśnie w Chludowie, skąd w 1940 roku został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. 18 września 1948 r. ukończył studia i przyjął święcenia kapłańskie w Rzymie. W 1950 roku rozpoczęła się misyjna działalność o. Żelazka:

21 marca statek dobił do portu w Bombaju. I tak stanąłem w Indiach, w kraju moich marzeń misyjnych.

Głównym obszarem działalności o. Żelazka była pomoc osobom chorym na trąd, czym zasłynął na całym świecie. „Misjonarz wśród trędowatych” został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla oraz był adresatem wielu krajowych i międzynarodowych nagród, wyróżnień i odznaczeń.

O. Marian zmarł w Indiach 30 kwietnia 2006 roku podczas swojej posługi, kończąc odwiedziny kolonii trędowatych w Puri. Po jego śmierci każdy kto go znał, również elita hinduistyczna, mówił, że „odszedł człowiek święty” i tak w 2018 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny Misjonarza.

W muzeum, poza tablicami przybliżającymi postać i dokonania o. Mariana Żelazka, znajdują się pamiątki po nim, rzeczy osobiste, nagrody przyznawane za działalność misyjną oraz eksponaty pochodzące z Indii – maski, instrumenty, stroje, figurki, rzeźby, malowidła i inne przedmioty związane z misjami.

Otwarte w październiku 2019 roku Muzeum im. Ojca Mariana Żelazka otrzymało certyfikat Rekomendowanej Atrakcji Turystycznej Powiatu Poznańskiego.

Fot. Marta Cielińska – Idziak

więcej fot

https://e-civitas.pl/pl/ludzie/muzeum-im-ojca-mariana-zelazka-w-chludowie

Autor

Marta Cielińska-Idziak

Absolwentka Zachodniej Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych, Uniwersytetu Zielonogórskiego i Szczecińskiego na kierunkach ekonomia, zarządzanie i teologia. Zastępca dyrektora oddziału okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Poznaniu.

Katolicyzm stanowi o istocie polskości – debata wokół myśli Romana Dmowskiego

W dniach od 22 do 24 sierpnia w Chludowie, w dawnej posiadłości Romana Dmowskiego, a obecnie Misjonarzy Ojców Werbistów, miało miejsce spotkanie formacyjne Oddziału Okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Poznaniu. W bogatym programie spotkania znalazło się między innymi zwiedzanie Muzeum O. Mariana Żelazka, spotkanie z wyjątkowym misjonarzem O. Kazimierzem Grabowskim, który opowiedział nam o historii, duchowości i pracy zgromadzenia, spotkanie z władzami Stowarzyszenia, wspólne ognisko.

Ciekawym punktem naszego pobytu w Chludowie był spotkanie z wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej Stowarzyszenia Piotrem Sutowiczem. Spotkaniu towarzyszył znany i często cytowany fragment publikacji Romana Dmowskiego „Kościół Naród Państwo” z 1927 roku:

Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości – pisał Dmowski – zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu.

Roman Dmowski to jeden z wybitnych Polaków XX wieku, chociaż dla jednych jest mężem stanu, współtwórcą naszej niepodległości, wielkim patriotą, wybitnym działaczem politycznym, twórcą nowoczesnej polskiej myśli narodowej i nowoczesnego patriotyzmu, to dla innych, przede wszystkim z nurtu liberalno-lewicowego, to nacjonalista, antysemita, zwolennik faszyzmu i rządów totalitarnych. To taki typowy dla tego nurtu sposób oceny Romana Dmowskiego. Krótko i bez większego wysiłku intelektualnego i poznawczego należy człowieka zamknąć w stereotypie: nacjonalista, antysemita, faszysta. Piotr Sutowicz odpowiedział na wiele pytań dotyczących działalności Dmowskiego i wymienił trzy najważniejsze jego dokonania jako polityka i duchowego przywódcy ruchu narodowego.

Po pierwsze będąc realistą stworzył nowoczesną myśl narodową, która odcinała się od romantyzmu, od patriotyzmu wymagającego przelewania polskiej krwi w kolejnych powstaniach przeciw zaborcy, była też sprzeciwem wobec naszych wad narodowych. Można powiedzieć, że był to program przeobrażenia Polaków w nowoczesny naród z udziałem mas ludowych oraz, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, z przedsiębiorczą klasą średnią; program wszechpolski obejmujący Polaków w trzech zaborach. W ślad za tym Dmowski kształtował nowoczesny polski patriotyzm, wolny od gloryfikowania polskości, ale też jej potępienia i pogardzania. W „Myślach nowoczesnego Polaka” w 1903 roku pisał:

Wszystko co polskie jest moje: niczego się wyrzec nie mogę. Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to, co jest w nim marne.

Po drugie Roman Dmowski miał niekwestionowany wkład w odzyskanie naszej niepodległości. Wykonał ogromną pracę na gruncie dyplomacji, aby jak najkorzystniej ukształtować naszą zachodnią granicę. W 1917 r. został przewodniczącym powstałego w Lozannie Komitetu Narodowego Polskiego, który został uznany za oficjalną reprezentację Polski najpierw przez rząd francuski, a następnie przez rządy Wielkiej Brytanii, Włoch i USA. Wielkim jego osiągnięciem było utworzenia polskiej formacji zbrojnej na Zachodzie. „Posiadanie armii, stojącej u boku sprzymierzonych – pisał po latach – było jedyną naszą legitymacją do tytułu państwa sprzymierzonego, a co za tym idzie, do udziału w konferencji pokojowej. Legitymacja ta była niezbędna”. Następnie wraz z Ignacym Paderewskim reprezentował Polskę na paryskiej konferencji pokojowej. 28 czerwca 1919 r. wspólnie z nim podpisał w jej imieniu Traktat Wersalski.

Po trzecie w cytowanej wcześniej publikacji „Kościół Naród Państwo” Roman Dmowski dokonuje wielu ciekawych analiz stawiając pytania o przyszłość cywilizacji europejskiej zbudowanej na fundamentach chrześcijaństwa, o rolę narodów katolickich w jej odbudowie, o znaczeniu religii w życiu narodów i kształtowaniu ustroju państw. Podkreślał, że Kościół katolicki głosząc naukę Chrystusową:

nie powinien stać poza sprawami doczesnymi i świeckimi ograniczając się jedynie do nauki wiary (…) naród szczerze, istotnie katolicki musi dbać o to, ażeby prawa i urządzenia państwowe, w których żyje były zgodne z zasadami katolickimi i ażeby w duchu katolickim były wychowywane jego młode pokolenia.

Co ważne Dmowski uważał, że państwo polskie jest państwem katolickim, bo naród polski jest narodem katolickim. W swojej publikacji Dmowski uświadamiał polskie społeczeństwo o znaczeniu religii katolickiej i Kościoła w dziejach polskiego narodu od Chrztu Polski po czasy mu współczesne. Katolicyzm przez wieki kształtował polskość, a w chwilach trudnych Kościół stał też na straży polskiej wolności. Warto o tym i dzisiaj pamiętać, w sytuacji coraz większej laicyzacji społeczeństwa coraz bardziej podatnego na, tak to nazwijmy, ideologie neomarksistowskie. Mimo wielu trudności i kryzysów katolicyzm będzie stanowił o istocie polskości, będzie ją kształtował, tak długo, jak istniejemy, jako naród polski świadomy swojego chrześcijańskiego dziedzictwa, swojej historii i kultury – skonkludował na zakończenie spotkania Piotr Sutowicz.

Fot. Marta Cielińska-Idziak

Autor Karol Irmler

Przewodniczący Zarządu Oddziału Okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Poznaniu. Historyk, publicysta.

Podróże w minione światy

Na historię można spojrzeć na dwa sposoby. Pierwszy to wielkie procesy polityczne, gospodarcze,  społeczne, kulturowe, które obejmują narody, państwa, duże grupy społeczne,Człowiek, chociaż jest ich sprawcą, to jednak jego  losy są jedynie tłem tych wielkich wydarzeń. Drugie spojrzenie realizuje się poprzez losy mniejszych społeczności – regionu wspólnoty lokalnej, rodziny. W tym wymiarze można pochylić się nad jednostką ludzką, badać jej dzieje, dokonania i to, co pozostało po jej życiu. Pozwala to historykowi lepiej zrozumieć motywy, działania, postawy moralne, polityczne jednostki w konfrontacji z otaczającą rzeczywistością np. w  systemach totalitarnych.

Tego pasjonującego chociaż trudnego zadania podjął się dr Marek Budniak, historyk, przewodniczący Zarządu Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Zielonej Górze. W swojej najnowszej publikacji „Podróże w minione światy. Sylwetki skazanych w procesach politycznych na Ziemi Lubuskiej w latach 1946 – 1955” (cześć pierwsza),  ukazał losy 45 osób walczących  w różnych grupach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego skazanych przez Rejonowe Sądy Wojskowe na wieloletnie więzienia i kary śmierci. Materiał źródłowy (akta sądowe WSR, protokoły z ubeckich przesłuchań, prośby skazanych i ich rodzin o ułaskawienie) pozwolił autorowi dotrzeć do świata zwykłych ludzi mieszkańców miast i wiosek dawnego województwa zielonogórskiego, którzy przyjechali na tzw „Ziemie Odzyskane”, aby po wojennej traumie zbudować swój nowy dom. Jednak w tym „nowym świecie” nie znaleźli oni spokoju. W większości byli to dawni żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych oraz organizacji konspiracyjnych powstałych pod koniec wojny np. Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, Polska Tajna Organizacja Wojskowa, organizacje młodzieżowe Białe Sokoły, czy Lwie Gniazdo, a także osoby niezrzeszone.  Łączyło ich jedno, czynny opór przeciw ponownemu zniewoleniu, narzucaniu wrogiego ustroju i ideologi komunistycznej.

Moim celem jak pisze we wstępnie sam autor „było i jest dociekanie prawdy historycznej na podstawie poznawanych „światów” zwykłych ludzi (…), do których mogłem wejść poprzez szczegółowe poznawanie życiorysów, czynów i zachowań wymierzonych w tzw Polskę Ludową, analizę tego co mówili w czasie przesłuchań (nawet jeśli były wymuszane siłą), jaką przejmowali postawę w sądzie, czy ostatecznie przyznawali się, czy też odwoływali swoje zeznania ze śledztwa, jakie były ich dalsze losy po ogłoszeniu wyroku, co robili po wyjściu na wolność?”

Skazywano tych ludzi przede wszystkim, jak to określano za zamachy terrorystyczne, udział w nielegalnych organizacjach, nielegalne posiadanie broni, szpiegostwo, wrogą propagandę, a nawet za niedoniesienie władzy o przestępstwie innych.  W czasie swojej czteroletniej działalności Wojskowy Sąd Rejonowy w Zielonej Górze skazał 844 osoby na kary bezwarunkowego pozbawienia wolności w tym wydał 14 wyroków to  kary śmierci, z czego wykonano 6 wyroków, 11 osób zostało skazanych w związku z działalnością polityczną, 3 osoby za przestępstwa kryminalne.

Publikacja została wydana dzięki staraniom Fundacji Civitas Christiana, zielonogórskiego Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” uprzejmości Gazety Lubuskiej i tygodnika Katolickiego Niedziela, gdzie ukazywały się artykuły Marka Budniaka  poświęcone sylwetkom Żołnierzy Wyklętych. Zapraszamy „do niezwykłej podróży do „minionych światów”, niestety – zgodnie z prawą historyczną – pełnych cierpienia, niesprawiedliwości, krzywdy, nienawiści, ale także patriotyzmu, miłości. nadziei i wiary w zwycięstwo”. Zapraszamy także do zapoznania się z treścią publikacji  na stronach: https://konferencjatotalitaryzm.pl/https://wykleci.zgora.pl/

Karol Irmler

 

Kuźnia Teologicznych Inspiracja zaprasza na debatę

Kuźnia Teologicznych Inspiracji zaprasza na debatę typu oksfordzkiego „Bańka-Bortkiewicz” wszystkich zainteresowanych (wstęp wolny). Dnia 17 stycznia o 19.45 w budynku Akademii Lubrańskiego (przy katedrze) odbędzie się debata na gorący temat: „Synodalność: szansa czy zagrożenie”.

Głównymi dyskutantami będą: prof. Aleksander Bańka, polski delegat synodalny oraz ks. prof. Paweł Bortkiewicz, znany teolog i były dziekan Wydziału Teologicznego UAM. Zapraszamy do aktywnego udziału – druga część debaty jest przeznaczona na pytania i głosy z sali, jak to zwykle dzieje się na Kuźni. Zachęcamy, by zasięgnąć wiedzy u źródła na bieżące tematy kościelne, jak i do wzięcia udziału w dyskusji.

Do zobaczenia – Kowale Teologicznych Losów

szczegóły na: kuzniateologiczna.pl

 

 

 

Wolsztyn w zebranych ułomkach

Tytuł może trochę dziwić a nawet nieco zaskakiwać, ale ,,wymusiła” go wspomnieniowa książeczka księdza prałata Jana Stanisławskiego pt. ,,Zebrane ułomki”.

Nazywam ją książeczką a nie książką, bo nie jest to jakiś sążnisty tom, lecz skromna publikacja, powiedziałbym nawet że ,,nieśmiała”, gdy spoglądam na nią, jak stoi wciśnięta na półce mojej domowej biblioteczki pomiędzy inne, bardziej ,,rozpychające się” tytuły. Autor – zasłużony kapłan Archidiecezji Poznańskiej, najpierw ojciec duchowny w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu, potem proboszcz poznańskiej Archikatedry, wreszcie wikariusz biskupi dla formacji duchownych, swoim dość długim i owocnym życiorysem mógłby pewnie obdarować niejednego kapłana w Archidiecezji. W październiku we wspomnienie świętego Jana Kantego, swego patrona ukończył 88 lat.  Przywołując w swej publikacji wiele interesujących, nierzadko humorystycznych życiowych zdarzeń, nie omieszkał wspomnieć i o Wolsztynie. To tu uczył się w Niższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Poznańskiej, które po latach wydobył niejako z zapomnienia tutejszy Oddział Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana”. Stamtąd po maturze poszedł do Wyższego Seminarium w Poznaniu. Dziś podkreśla, że nasze piękne miasto nie dość docenia i nie dość wykorzystuje dla swej promocji, istnienia tu kiedyś tej ważnej edukacyjnej i formacyjnej placówki. A przecież – powiada, wyszło z niej wielu wspaniałych duchownych i świeckich ludzi Kościoła. Dość wspomnieć chociażby dwóch z całej plejady absolwentów; zmarłego przed trzema laty kardynała Zenona Grocholewskiego – jednego z najwybitniejszych polskich hierarchów, w latach 1999 – 2015 prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej, czy pochodzącego z naszego miasta – księdza Anzelma Weissa, wieloletniego profesora i wykładowcy w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Gdy w bezpośredniej rozmowie dotykamy zainspirowanego głównie przez niego, pomysłu  uhonorowania wspomnianego Kardynała, tablicą pamiątkową na budynku dawnego Niższego Seminarium – ożywia się. Widać jak mu na tym bardzo zależy. Tym pomysłem zdołał zainteresować nawet pana dr. Mariana Króla – obecnego prezydenta Towarzystwa Hipolita Cegielskiego, który przyjaźnił się z Kardynałem za jego życia. Sam budynek dawnego seminarium a wcześniej jeszcze sierocińca, prowadzonego przez Siostry Miłosierdzia świętego Wincentego a’ Paulo, został zabrany po wojnie przez państwo i pełnił przez lata funkcję przychodni lekarskiej. Dziś na powrót  jest własnością Sióstr Miłosierdzia, znanych również, choć może rzadziej, pod nazwą ,, Sióstr Szarytek”. W części tego obiektu siostry prowadzą tu dziś bardzo dobrze funkcjonujące przedszkole.

Książeczka, jest świadectwem życia najpierw dziecka, później młodego człowieka, a wreszcie kapłana, zmagającego się od początku swej kapłańskiej drogi jako wikariusz w Ujściu, z walczącym z Kościołem systemem. W swych zmaganiach, między innymi o możliwość katechizacji, o grunty parafialne, czy broniąc tamtejsze siostry służebniczki przed eksmisją, był stanowczy i nieustępliwy. W stanie wojennym wspierał ludzi ,,Solidarności”; brał ich w obronę, pomagał  rodzinom internowanych, rozdzielając dary przychodzące z Zachodu. Z nieukrywana dumą przypomina też, że w 1983 roku, w czasie drugiej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny, gdy Jan Paweł II przybył do Poznania, to nie komu innemu a właśnie jemu przypadł zaszczyt witania Go na spotkaniu z duchowieństwem w poznańskiej katedrze.

Sam o swojej książce mówi, że zebrał w niej ułomki ze swego życia, podobnie jak Jezus  w ewangelicznym opisie cudownego rozmnożenia chleba, kiedy po nakarmieniu ludzi, kazał apostołom zebrać pozostałe ułomki, aby się nie zmarnowały. Może i te jego jak mówi, kogoś ,,nakarmią”, gdy sięgną po nie; nie tylko ci, którzy znają jego samego, albo opisywane przez niego miejsca czy różne sytuacje.

 

Autor – Włodzimierz Jerzy Chrzanowski – teolog, regionalista, przewodniczący Zarządu Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wolsztynie.