WOLSZTYN – O Prymasie, który kochał nasturcje

Wolsztyński oddział Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana, przygotował  i przedstawił w obu miejscowych kościołach parafialnych, czyli we farze  i w kościele świętego Józefa Opiekuna Kościoła Świętego, montaż słowno –  muzyczny, zatytułowany ,,O Prymasie, który kochał nasturcje”.

Chciano w taki oto sposób, na kilka dni przed uroczystością beatyfikacyjną w Warszawie, oddać hołd temu wielkiemu Prymasowi, wielkiemu Polakowi i Patriocie, który – jak sam mówił, Ojczyznę kochał bardziej niż własne serce. Na montaż złożyły się wybrane wiersze gnieźnieńskiej poetki Marii Adam z jej poetyckiego tomiku „Kochał nasturcje”, przeplatane  pieśnią religijną, oraz fragmentami zaczerpniętymi z książki księdza Prymasa „Zagon Polskiej Ziemi”.

Wiersze Marii Adam nabrzmiałe są głęboką tęsknotą za lepszym światem, światem z przestrzeniami urodzajnych pól, łanami falujących zbóż i z ogrodami kwiatów. Prymas, jak dobry ogrodnik wiedział, że smutne jest życie bez kwiatów, a najmilsze mu były nasturcje.

O tej miłości Prymasa do tych kwiatów traktuje najwyraźniej jej wiersz pt. ,,Kochał nasturcje’, który stał się też  tytułem całego tomiku:

Prymas Polski

STEFAN

kochał wszystkich ludzi

kochał wszystkie kwiaty

a najbliższe mu były nasturcje

siostry nasturcje mniejsze i większe

żółte pomarańczowe rdzawe i purpurowe

nasturcje z ostrogą

i z paznokciem na płatkach(…)

Człowiek jak nasturcja

z łodygą  pnącą lub płożącą

z liśćmi tarczowatymi i klapowanymi

dłoniastodzielnymi

zawsze jak żebrak przed bramą nieba…

W ,,Zagonie polskiej Ziemi” Prymas pisał: ,,Bóg stworzył Ziemię, ale człowiekowi powierzył władanie nią; a ilekroć człowiek przyłożył rękę do pługa, ziemia wywdzięczała się hojnie złocistym ziarnem, obfitością owoców i skarbów…”. W innym miejscu pisał, że ziemię ,, mamy uczynić  sobie poddaną. I to tak, by w ziemi naszej nie zabrakło chleba  dla nikogo: i dla tych, co ją uprawiają, i dla ich dzieci, i dla bliźnich, dla wdów i sierot, dla miast i wsi. Stać się to może opiekuńczymi dłońmi Stworzyciela nieba i ziemi. I my nie możemy zapomnieć, że polska ziemia jest Pańską ziemią! Ma być tak uprawiana, byśmy zasłużyli sobie na pochwałę Boga, który  powie o dziełach rąk naszych: i było bardzo dobre…”

Jednakże Prymas przestrzegał przed tym, by człowiek stal się ,,niewolnikiem ziemi, materii, produkcji, bo jego celem nie jest tylko praca, odmiana i poprawa wyglądu świata, ale także dobro człowieka…” Bo ,,Jeżeli człowiek będzie aż tak zapędzony, tak zajęty życiem czysto gospodarczym, służbą materii, ziemi, to sam zniszczeje, zmarnieje duchowo i fizycznie…”

Oddajmy jeszcze raz głos poetce Marii Adam. Oto w wierszu zatytułowanym ,,Dopóki idę”  czytamy:

Oczekujący w jesienny wieczór

nieśmiało do Ciebie powracam

i wkładam do Twoich rąk Maryjo nasturcje

jeszcze nie do końca wyśpiewane

jeszcze nie do końca wykrwawione

wiedząc kto je kochał…

Nasturcje

zerwane przed zachodem słońca…

jesień owocująca uśmiechem Prymasa

pięknem, tylko pięknem

brzemienna…

 

Niech błogosławiony będzie ten

kto w moim imieniu wołał

Królowo Polski przyrzekamy..!

 

Królowo Polski przyrzekamy! Nie jest tajemnicą, że ksiądz Prymas już od młodych lat, był bardzo silnie związany z Matką Bożą Jasnogórską z „Czarną Madonną”, jak się Ją często nazywa.  Mówi się że  kiedy po raz pierwszy zobaczył Jej obraz z bliska, bez koron i bez sukienek, gdy paulini wyjęli go z ołtarza specjalnie dla niego, wykrzyknął z zachwytem: ,,Jakaż Ona jest cudownie piękna! To nie jest ,,Czarna Madonna”; Ona jest złota, koloru dojrzałej pszenicy…”. Wypowiadając te słowa, ksiądz Prymas miał zapewne na myśli pszenicę wyrosłą na zagonie polskiej ziemi…

Scenariusz całości prezentacji opracował Włodzimierz Chrzanowski, który również recytował fragmenty wierszy poetki. Fragmenty z książki ,,Zagon polskiej ziemi” przytaczała Marta Lorenz. Akompaniament gitarowy zapewnił Maciej Grüning. Śpiewał Janek Świniarski – laureat m.in. Festiwalu Piosenki Religijnej im. św. Jana Pawła II w Świętnie.

(wch)