„Przyszli wysiedlać… Jeszcze w małych chatkach
Nawet rannego nie zgrzano jedzenia
Jeszcze dziateczki maleńkie przy matkach
Spały spokojnie… Nagle uderzenia
W drzwi się rozległy, błysły karabiny
I do pokoju wkroczyli „Krzyżaki”,
Brutale podli z okrutnymi miny,
A na rękawach mieli „kreutzen haki„.
Edmund Madaliński (1911-1974) – poeta ludowy z Kłosowic
29 kwietnia sala Domu Katolickiego w Sierakowie zapełniła się młodzieżą z sierakowskiego Zespołu Szkół oraz osobami zainteresowanymi wykładem Jarosława T. Łożyńskiego, poświęconemu historii wysiedleń z terenu powiatu międzychodzkiego do Generalnego Gubernatorstwa w czasie II wojny światowej. W spotkaniu uczestniczyło również dwoje naocznych świadków tamtych wydarzeń: Ludwik Hoffmann oraz Łucjan Sobkowski, członek AK, podczas Powstania Warszawskiego łącznik zgrupowania „Żaba”.
Masowe deportacje z omawianego terenu rozpoczęły się w grudniu 1939 r. i miały związek z większą akcją obejmującą cały obszar Kraju Warty włączonego bezpośrednio do III Rzeszy. Piętno okupacji odczuto już w listopadzie 1939 r. Łucjan Sobkowski, tak wspomina metody stosowane przez okupanta: „Pamiętnym wydarzeniem było aresztowanie w dniu 7 listopada 1939 r. Wincentego Iczka – woźnego szkoły powszechnej, powstańca wielkopolskiego, a w dniu 9 listopada jego rozstrzelanie w publicznej egzekucji na Majowych Górach.„
Według szacunków w czasie pierwszej i największej akcji 12 grudnia wywiezionych zostało ok. 1500 osób. W sumie deportacjami objęto ok. 5000 osób wywodzących się z Sierakowa i okolic. Ofiarami terroru stali się przede wszystkim powstańcy wielkopolscy, żołnierze powracający z wojny do domu, księża, nauczyciele i lekarze. Jednak na listę można było trafić z najbardziej błahych powodów: „[…] Przeglądając niektóre ślady wydarzeń z tamtych lat natknąłem się na listę osób przewidzianych do eksterminacji, podpisaną przez ówczesnego Buergermeistra. Ostatnia rubryka wymieniała motywy. Niektóre dość dziwne, np.: Verbissenes Aussehen – (zacięty wyraz twarzy), Grinsendes, zynisches Aussehen – (szyderczy, cyniczny wygląd), Aussehen auffalend slawisch – (wygląd podpadająco słowiański), Typischer Pole (typowy Polak) i poważniejsze stwierdzenia: Aufstaender (Powstaniec wielkopolski), Mitgleid des poln. Schuetzenverband (należał do Strzelca)[…]”.
Hitlerowcy wykazywali się przy tym wyjątkową bezwzględnością, nie pozwalając zabrać ciepłych ubrań przy dochodzącym do – 20 stopni mrozie. Wszystkich wyznaczonych do przesiedleń zgromadzono na Dworcu Kolejowym w Międzychodzie, skąd przewiezieni zostali do 5 obozów przejściowych (z czego największy znajdował się w Poznaniu na ul. Głównej). Dla znacznej części następnym przystankiem okazał się klasztor franciszkanów w Niepokalanowie, gdzie pomagał im św. Maksymilian Maria Kolbe. Inna grupa znalazła schronienie w Milanówku u dr Henryka Witaczka, prekursora polskiej hodowli jedwabników. W miejsce deportowanych przywieziono w ciągu 3 lat (1940-1942) blisko 300 tys. Niemców, głównie z terenów ZSRS (Besarabii, Nadwołża, Państw Bałtyckich). Do tej pory nie udało się ustalić ile osób już nigdy nie powróciło w rodzinne strony.
Podczas spotkania zaprezentowano również najnowszy, wydany w marcu, Sierakowski Zeszyt Historyczny, który w całości poświęcony jest omawianym wydarzeniom. Z niego pochodzą zawarte w tekście cytaty.
[txt. Szymon Szczęsny, fot. Krzysztof Sobkowski, Szymon Szczęsny]