Jak Cię widzą, tak Cię piszą.(?)

Gdyby w życiu było tak jak w tym porzekadle, to nasze oceny innych byłyby pewnie w większości trafne. Ale nie zawsze tak jest. Bowiem niektórzy, zwłaszcza ci co „specjalizują się” w tworzeniu sensacji, bądź mają jakiś inny zamysł, przewrotnie kreują najpierw negatywny czyjś wizerunek i według niego potem formułują  oceny i stawiają zarzuty. Czynią to z własnej inicjatywy, bądź ulegają czyjeś sugestii, nie dbając już zbytnio o  ich uwiarygodnienie. Tak się chyba od pewnego czasu dzieje między innymi w odniesieniu do Artura Łozińskiego, dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 w Wolsztynie, nad którym jak się tu i ówdzie mówi, zbierają się od jakiegoś czasu przysłowiowe „czarne chmury”.

No cóż, wydaje mi się, że często tworzenie negatywnego wizerunku drugiego człowieka, bywa skutkiem złego pojmowania wolności; wtedy zwłaszcza, gdy usiłuje się abstrahować od wymiaru etycznego, czyli od wymiaru dobra i zła moralnego. To specyficzne pojmowanie wolności, które rozpowszechnia się dziś w opinii publicznej, a od jakiego to pojmowania nie jest wolne  niestety i środowisko oświatowe, odsuwa uwagę człowieka od odpowiedzialności etycznej przy ocenie zjawisk, sytuacji i oczywiście konkretnych ludzi. Uważa się bowiem, że najważniejszym jest, aby być wolnym i wykorzystywać tę wolność w sposób niczym nie skrepowany, wyłącznie według własnych sądów.

Dziś, nader często przy różnych okazjach zwykliśmy powoływać się na słowa Jana Pawła II, cytować je w oficjalnych przemówieniach, stosować jego słowa jako motto w zaproszeniach na takie czy inne uroczystości. Mówiąc kolokwialnie, lubimy się „wygrzewać” w autorytecie tego największego, jak częstokroć podkreślamy z rodu Polaków. I cóż z tego, chciałoby się zapytać..?

Jan Paweł II, dziś już święty mówił, że „jeśli człowiek dobrze używa wolności to i sam przez to staje się dobry a dobro, które spełnia, wpływa pozytywnie na otoczenie. Jeżeli zaś źle jej używa, to w konsekwencji zakorzenia się zło w nim samym i w środowisku, w którym funkcjonuje”. Wolność nabiera wówczas charakteru dowolności, lub wręcz nawet swawoli. To w tym właśnie jak sądzę, w złym używaniu wolności, upatrywać należy źródła medialnej i nie tylko medialnej „nagonki” na dyrektora Łozińskiego.

Uważam, że w tej nie komfortowej dla niego sytuacji, wobec widocznej dyskredytacji jego osoby i pełnionej funkcji, w czasach gdzie jak nigdy może dotąd, istnieje  niekwestionowana potrzeba, wręcz konieczność odbudowy i wzmacniania autorytetu nauczyciela wychowawcy, ma on prawo oczekiwać zrozumienia, czy nawet obrony nie tylko ze strony rodziców, ale nade wszystko organu prowadzącego, nawet kosztem podjęcia jeśli zajdzie taka potrzeba osobistego ryzyka, takiego czy innego przedstawiciela tego organu. Wymaga to jednak  pewnej odwagi, której jak widać, nie każdemu starcza.

Przytaczany tu już Jan Paweł II, który z racji Honorowego Obywatelstwa powinien nam być szczególnie bliski mówił, że „wychowawca to ten, co naprawdę kocha i wychowuje młodzież, wskazuje jej wyższe ideały, towarzyszy jej na drodze codziennego dojrzewania…” Czy dyrektor Łoziński jest takim wychowawcą? Myślę, że jest i że nawet pewne dyscyplinujące uczniów gesty, podobnie jak dozwolony a mocno krytykowany kiedyś przez zwolenników tzw. „bezstresowego wychowywania”,  „rodzicielski klaps” Marka Jurka, nie przeczą temu i  nie obniżają przez to poziomu dydaktycznego ani wychowawczego Szkoły pod jego dyrekcją.

 Z racji kończącego się już roku szkolnego, wszystkim nauczycielom naszych wolsztyńskich szkół, życzę dobrego wakacyjnego wypoczynku.

                                      Włodzimierz J. Chrzanowski

Przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia
„Civitas Christiana” w Wolsztynie,

były Przewodniczący Komisji Oświaty
Rady Miejskiej V Kadencji.

PS. 10 kwietnia tego roku, Pan Artur Łoziński otrzymał z rąk Tomasza Nakielskiego, Przewodniczącego Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, odznakę honorową  tego Stowarzyszenia, za tworzenie dobrego klimatu w relacjach Szkoły i Stowarzyszenia, oraz za współdziałanie, głównie w kontekście ogólnopolskiego konkursu „Wdzięczność Młodych Serc”. Tym samym znalazł się on w gronie kilku innych, znanych w środowisku osób, uhonorowanych taką odznaką za, mówiąc ogólnie – postawę otwarcia na Stowarzyszenie, sprzyjanie jego inicjatywom i docenianie kulturotwórczej i edukacyjnej jego roli na naszym terenie: starosty Ryszarda Kurpa, ks. kan. Sławomira Majchrzaka, burmistrza Andrzeja Rogozinskiego, red. Anny Grudzieckiej-Domagalskej, dyrektorów placówek oświaty – Jerzego Luftmanna i Mariusza Urbana, oraz kultury – Arlety Prządki i Zofii Chwalisz.