Odzyskanie niepodległości rozpatrujemy najczęściej w kontekście militarno-politycznym. Tymczasem w wyniku powstania wielkopolskiego wraz z wolnością naród polski odzyskał również inny zagrabiony przez zaborcę skarb – godność prymasa Polski. Przypadająca dzisiaj 92. rocznica śmierci kard. Edmunda Dalbora stanowi doskonałą okazję do refleksji nad świadectwem życia naszego wybitnego rodaka.
Przyszły hierarcha przyszedł na świat 30 X 1869 r. w Ostrowie Wielkopolskim – miejscu ówcześnie szczególnym dla polskiego Kościoła, gdyż to tutaj pomiędzy 1874 a 1876 r. więziono kard. Mieczysława Ledóchowskiego, który odmówił wprowadzenia w życie pruskich zarządzeń polityki Kulturkampfu. Na ukształtowanie osobowości Edmunda wywarły wpływ trzy środowiska: rodzina, szkoła i duchowieństwo. Rodzice rozbudzili w nim przywiązanie do Kościoła i poczucie patriotyzmu. Szkoła nauczyła go sumienności w zdobywaniu wiedzy, a duchowieństwo rodzinnej parafii konieczność rozwinięcia działalności charytatywnej i społecznej. Posiadając takie podstawy, podjął naukę w seminarium duchownym w Poznaniu. Dalszą karierę zawdzięczał metropolicie gnieźnieńsko-poznańskiemu abp Florianowi Stablewskiemu, który dostrzegając w nim odpowiednie zdolności, skierował go na dalsze studia, najpierw do Münster, a następnie na Gregorianum w Rzymie. Tam w 1893 r. został wyświęcony na księdza oraz uzyskał podstawy teologicznego i prawniczego wykształcenia. Po powrocie do Polski pracował w kuriach biskupich w Poznaniu i Gnieźnie. Był również wykładowcą poznańskiego seminarium duchownego. Angażował się w działalność katolickich stowarzyszeń. W 1909 r. został wikariuszem generalnym i oficjałem Sądu Metropolitalnego w Poznaniu.
W czasie I wojny światowej abp Dalbor prezentował ugodową postawę wobec władz pruskich. Jako niewątpliwie polski patriota postępował zgodnie z postawą chrześcijańską, sprzeciwiając się przemocy prowadzącej do rozlewu krwi. Bardzo interesował się losami jeńców wojennych, we współpracy z Czerwonym Krzyżem organizował ich poszukiwania i ułatwiał powroty do domu. Wsparł również interwencję metropolity warszawskiego abp. Adama Kakowskiego wobec nadużyć wojsk niemieckich względem Kościoła na okupowanych terenach Królestwa Polskiego. Zaangażował się w działalność charytatywną, wspierając m.in. prace Generalnego Komitetu Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce, założonego przez Henryka Sienkiewicza w szwajcarskim Vevey. Starał się zadbać o pozostawione wdowy z dziećmi oraz sieroty, zarządzając zakładanie ochronek dla dzieci na terenie parafii. Włączył się także w akcję niesienia pomocy materialnej kalekom wojennym, organizując zbiórki pieniędzy. 10 III 1917 r. w Warszawie z okazji 100-lecia powołania tamtejszej metropolii doszło do pierwszego od czasów rozbiorów spotkania całego Episkopatu Polski. Oprócz gospodarza spotkania, abp. A. Kakowskiego i abp. Dalbora, uczestniczyli w nim m.in.: abp J. Bilczewski ze Lwowa oraz bp A. Sapieha z Krakowa. Przykład biskupów miał stanowić zachętę dla działaczy świeckich trzech zaborów do podjęcia wspólnych działań mających doprowadzić do zjednoczenia narodu polskiego.
3 XII 1918 r. zainaugurował Mszą św. posiedzenie Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu. W trakcie obrad często zabierał głos, dając wyraz swojej patriotycznej postawie: „Jeżeli Europa obecnie zabiera się do odbudowania Polski, to naprawia krzywdę jaką Polsce wyrządziła. Gdy Polskę przed stu laty rozbierano, nikt się za nami nie ujął, jedynie Stolica Apostolska przez usta papieża Klemensa XIV zaprotestowała przeciwko zbrodni, popełnionej na żywym ciele Rzeczypospolitej Polskiej”. Następnie 27 XII powitał przybywającego do Poznania Ignacego Jana Paderewskiego. W okresie powstania wielkopolskiego podjął próby mediacji, mające powstrzymać rozlew krwi. W sprawie represji pruskich wobec ludności cywilnej interweniował w Berlinie, w Watykanie i u państw Ententy. Zachęcał duchowieństwo do włączania się w działalność powstańczą, zwłaszcza w charakterze kapelanów wojskowych. Brał aktywny udział w uroczystościach patriotycznych, a także poświęcił sztandary w czasie uroczystej przysięgi Armii Wielkopolskiej w Poznaniu 26 I 1919 r. Na potrzeby szkoleń powstańczych oddał przejściowo klasztory w Osiecznej i Gostyniu. Postawa arcybiskupa miała istotne znaczenie, co podkreślił później kard. Stefan Wyszyński: „społeczeństwo polskie widziało w tej Postaci znak jednoczącej się Polski, walących się kordonów zaborczych i krzepnących mocy wyciąganych ze wszystkich stron Dłoni Narodu – po wolność”. Dokonania abp. Dalbora zostały docenione przez Stolicę Apostolską kreacją kardynalską, którą otrzymał wraz abp. Kakowskim 15 XII 1919 r.
Okres dwudziestolecia międzywojennego to również zatwierdzenie prymatu Gniezna nad Kościołem w Polsce. Problem tytułu prymasowskiego był dość złożony. Władze pruskie tuż po trzecim rozbiorze zakazały używania go przez kolejnych arcybiskupów gnieźnieńskich (ostatnim był „książę poetów polskich”, abp Ignacy Krasicki). Sytuację tę próbowali wykorzystać monarchowie państw ościennych. Tym sposobem w latach 1807–1815 przyznawany był tytuł prymasa Księstwa Warszawskiego. Na terenie archidiecezji lwowskiej od 1817 do 1858 r. funkcjonował stworzony przez cesarza Franciszka I tytuł prymasa Galicji i Lodomerii. Natomiast w zaborze rosyjskim metropolici warszawscy od 1818 r. byli określani prymasami Królestwa Polskiego. Taki stan powodował, iż w 1918 r. o przewodnictwo w polskim Kościele mógł się ubiegać kard. Dalbor jako prymas Polski i kard. Kakowski jako prymas Królestwa Polskiego. Możliwy spór zażegnała decyzja Watykanu, przyznając uprawnienia kard. Dalborowi, przy zachowaniu sporych kompetencji nuncjatury apostolskiej. Ostatecznie problem rozwiązał się w 1938 r., gdy po śmierci kard. Kakowskiego metropolitą warszawskim został mianowany kard. August Hlond, będący już od 1926 r. prymasem Polski.
Kard. Dalbor jako przewodniczący Episkopatu Polski podjął szereg inicjatyw oraz reform. Uporządkował struktury oraz granice diecezjalne, niwelując dotychczasowe różnice pomiędzy ziemiami różnych zaborów. Uregulował kwestię majątku kościelnego. Otoczył opieką duszpasterską pozostającą poza granicami kraju Polonię. Zabezpieczył funkcjonowanie i wspierał rozwój Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Zunifikował działalność polskich stowarzyszeń katolickich. Za jego sprawą wprowadzono obowiązkowe lekcje religii do 18 roku życia. Podjął problemy natury religijno-moralnej: zadbał o kult Serca Jezusowego, Matki Bożej i świętych (szczególnie o kanonizację bł. Andrzeja Boboli) oraz wprowadził wezwanie „Królowo Polski” do Litanii Loretańskiej. Zgodnie z wolą papieża zakazał duchownym uczestnictwa w obradach parlamentu. Podczas wojny z Rosją sowiecką wydał wraz z Episkopatem orędzie wzywające do odrzucenia prywaty i interesów klasowych, uczynienia dziejowego rachunku sumienia i skupieniu wszystkich sił narodu w celu uchronienia z trudem wywalczonej suwerenności. Po długich negocjacjach, w 1925 r. doprowadził do podpisania konkordatu.
Ciężka praca podjęta na rzecz odradzającego się kraju znacząco pogorszyła i tak słabe zdrowie prymasa. Postępująca choroba zwapnienia serca i aorty coraz bardziej ograniczała możliwości poruszania się. Ostatni raz wiernym ukazał się w katedrze poznańskiej, z okazji 10-lecia ingresu arcybiskupiego. Całe swoje cierpienie przyjmował w intencji ukochanej ojczyzny. Zmarł 13 II 1926 r. w Poznaniu. Jego postawę doskonale podkreślił w mowie pogrzebowej wieloletni przyjaciel, bp Stanisław Adamski: „On dla wszystkich był symbolem świętych dążeń do jedności i duchowego odrodzenia Polski. […] Zmartwychwstanie Polski w życiu śp. Kardynała najgłębszą było radością, spełnieniem najserdeczniejszych pragnień, nagrodą za wszelkie trudy i cierpienia. Wielki Obywatel, kochający naród i Ojczyznę całem sercem i duszą, proroczemi usty od dawna był przepowiadał, że Polska zmartwychwstanie”.
Ciężka praca podjęta na rzecz odradzającego się kraju znacząco pogorszyła i tak słabe zdrowie prymasa. Postępująca choroba zwapnienia serca i aorty coraz bardziej ograniczała możliwości poruszania się. Ostatni raz wiernym ukazał się w katedrze poznańskiej, z okazji 10-lecia ingresu arcybiskupiego. Całe swoje cierpienie przyjmował w intencji ukochanej ojczyzny. Zmarł 13 II 1926 r. w Poznaniu. Jego postawę doskonale podkreślił w mowie pogrzebowej wieloletni przyjaciel, bp Stanisław Adamski: „On dla wszystkich był symbolem świętych dążeń do jedności i duchowego odrodzenia Polski. […] Zmartwychwstanie Polski w życiu śp. Kardynała najgłębszą było radością, spełnieniem najserdeczniejszych pragnień, nagrodą za wszelkie trudy i cierpienia. Wielki Obywatel, kochający naród i Ojczyznę całem sercem i duszą, proroczemi usty od dawna był przepowiadał, że Polska zmartwychwstanie”.
Txt Szymon SzczęsnyTekst pierwotnie ukazał się na stronie e-civitas.pl – http://e-civitas.pl/kardynal-edmund-dalbor-pierwszy-prymas-odrodzonej-polski/